lip 11 2004

-69-


Komentarze: 5

Nie popieram, nie uznaje i nie wierzę w bunt dla samego buntu czy bunt dla zasady. Wg mnie to po prostu agresja. Wierzę, że istota buntu jest głęboka, bo zmusza do myślenia, do powzięcia jakiś działań, do zmian a wręcz przewrotów, chociażby (albo przedewszystkim) tym mentalnych.
I puenta:  nie potrafie powiedzieć przeciw czemu wszczynam swój bunt. Wiem, czego nienawidze, jacy ludzie mnie drażnią, co jest spieprzone w całym systemie... znam te uczucia na wylot. Ale nie potrafie tego wszystkiego ubrać w słowa....

Zostawiam narazie bloga. Przyamniej na najbliższe tygodnie. Poszukam wiatru w polu, pocałuje noc w najwyszą z gwiazd, pobędę chwilę sobą ... :)

Trzymajcie sie ciepło.

sic! : :
pearljam
23 lipca 2004, 04:02
bunt to bunt i już. zawsze się znajdzie jakiś powód ;)...
15 lipca 2004, 23:41
ja ide gryżć glebę z rozpaczy.... a może goryczy? a numer notki to taki jakis zboczony.
11 lipca 2004, 16:57
bo to tak jest z tym buntem. uczucie, że coś nam nie pasuje, z czymś się nie zgadzamy, coś jest wbrew nam. i naprawdę czas już coś zmienić. koniecznie.
11 lipca 2004, 12:32
Trzymaj się cieplutko i korzystaj z wakacji, buntuj się przeciw czemu chcesz :), kochaj kogo chcesz... Mam nadzieje,że jeszcze na tego bloga powrócisz. Wielka buźka !!!! :* P.S. Życzę miłego wyjazdu :] b.good
11 lipca 2004, 10:18
Ja wiem przeciw czemu walcze,ale chyba jestem spisana na strate. Zycze spokojnych wakacji:)

Dodaj komentarz