Ostatni List O Wolności.
Nie nadużywaj słowa wolność. Nie znasz go. Jeszcze długo nie poznasz.
Nasze pokolenie nie zna wolności. Ktoś za nas decyduje komu powinniśmy oddawać szacunek, jakie pełnić obowiązki, kim być. Nieliczne jednostki, które wyłamują się z tej reguły zostają pochłonięte przez system, lub narzuca się im prawa, Przy których mało kto pozostaje “wolny” czy choćby “żywy”
Wolność wg mnie to możliwość samodzielnego decydowania o szacunku, miłości, sympatii jakimi obdarza się innym. To stawianie kroków na swej życiowej drodze wedle jedynie własnych dążeń i pragnień. To niekontrolowane wybuchy śmiechu i płaczu. To samodzielność łącząca się z odpowiedzialnością, bycie sobą a także pozwolenie na pozostanie sobą innym.
Wolność brzydzi się kłamstwem. Kłamstwo jest bowiem tym co wolność niszczy i wyklucza. Uwikłani w sidła fałszywych słów nie możemy swobodnie wyrażać swych opinii i słuchać szczerych słów innych. Wolność jest siostrą prawdy. Wzajemnie się dopełniają i dzięki sobie żyją.
Nie zasłaniaj się wolnością częściową. Ona nie istnieje. Jesteś wolny bądź zniewolony. Zrozum:
“Wolność albo jest pełna, albo nie mam jej wcale” / Michał Bakunin
Wokół nas nie ma wolności. Może kiedyś się narodzi. Jeszcze nie tu, jeszcze nie dziś.
Walczysz. Walczymy razem. O coś czego tak naprawdę nigdy nie zaznaliśmy. Warto? Nie wiem...Wiem jednak, że jest to szaleństwo w którym warto brać udział.
Lecz nie nadużywaj więc słowa wolność. Nie znasz go. Być może nigdy nie poznasz.
________________________
Ludzie którym pokazałam ten tekst podzielili się na dwie grupy :
Tych, którzy wiedzą iż jest on mojego autorstwa i pochwili mnie za niejakie "zdolności" oraz Tych, którzy twierdzą że niezgadzają sie z autorem (nie wiedząc kim on jest oczywiscie)
Wyciągam więc następujące wnioski:
1) Ludzie traktują mnie jak idiotke, sadząc, że jestem idiotką i pozostane idiotką, nie myślac jak na idiotke przystało
2) Ludzie sie mnie boją i ze starchu (nie wiem przed czym) przyznają mi racje...
3) Ludzie uznajac mnie za idiotke przyznają mi racje i "docieniają" mój wysiłek psychiczny żeby mi przyadkiem nie zorbić przykrości...
Jeśli ktoś przeczytał notke w całosci - dzięki z całego idiotycznego serca.