Komentarze: 17
przeżegnaj sie
pożegnaj sie
pożegnaj siebie
"... i nie wódź mnie na pokuszenie."
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
27 | 28 | 29 | 30 | 01 | 02 | 03 |
04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 |
przeżegnaj sie
pożegnaj sie
pożegnaj siebie
"... i nie wódź mnie na pokuszenie."
Ja w czterech aktach.
/Akt pierwszy/
Czuje sie nieakceptowana.
[kropka]
Nie mam na myśli nowych znajomych.
To "starzy" przyjaciele nagle zaczeli mnie unikac, omijać, pomijać, zapomniać
[niepewny pytajnik]
/Akt drugi/
Mam głodne serce
[znów kropka]
I nie mam go czym nakarmić.
[kropka po trzykroć]
/Akt trzeci/
Bóg ma beznadziejnych podwładnych
[herezja?]
/Akt czwarty/
[powtórzenie aktu drugiego]
... tak bardzo sie boje, że wtapiam się w tło, że jestem jego jednolitą, nieodrębną częścią.
Rezygnuje.
Brak mi jakichkolwiek twórczych frustracji. Czuje że popadne w rytyne. Bardzo wczena pobudka - szkoła - nauka - coraz wczesniejsze chodzenie spać. A weekendy przesypiane. Nie chce tak.
Wyleczyłam sie z nienawiści.
Tej do ludzkości.